Forum www.z1000.fora.pl Strona Główna
  FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 
przygoda`

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.z1000.fora.pl Strona Główna -> Technika jazdy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
herber
Bywalec



Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:43, 30 Mar 2009    Temat postu: przygoda`
Hej,
Jako że nikogo z moich znajomych za bardzo temat moto nie interesuje.. a zwlaszcza moją kobiete Wink.. to opowiem tutaj Smile.

Jade sobie wczoraj autostradą do Wrocławia.. jade jade.. non stop mżawka + mokra droga.. ale moto trzyma się nieźle także momentami do 180 na liczniku dochodziło.
I tu nagle.. na lekkim łuku.. widzę jakąś czarną hopkę.. pewnie dziura załatana troche innym asfaltem. W zasadzie szybko to się działo Smile.. tylne koło złapało krótki uślizg na tym czymś i od razu przy tym shimmy..
Co by nie mówić .. miałem kupe w gaciach i reszte trasy do najbliższego parkingu przejechałem prawym pasem 110/h Smile.
Tylko dlaczego na parking spytacie Smile.. ano dlatego, że zaczęło mi po tym incydencie bić tylne koło Sad...
Zjeżdzam zestresowany.. zsiadam.. oglądam siebie i moto.. masakra takie ujebane błotem (a świeżo umyte było).. no ale nic to..
Pochylam się i przeprowadzam moto wolniutko obserwując opone..
nic .. nic.. nic.... kurwa..
Do opony przyczepiona.. siedzi sobie jak nigdy nic... GUMA DO ŻUCIA..
I teraz sobie myśle.. czy to możliwe, żeby to sie tak trzymało opony żeby kilka km tak przejechac? Smile.. odkleilo sie podejrzanie latwo takze moglem tez to zlapac juz na parkingu, a sam poślizg w trasie spowodowany czymś zgoła innym..
Jade dalej.. bicie ustąpiło.. dojechałem na miejsce.. oglądam jeszcze raz moto..
Co widze.. ja piedol.. nie mam jednego crash pada Smile
Juz wczesniej wiedzialem ze śrube zgubilem.. ale sobie mysle.. przeciez samo nie wykreci 5cm gwintu. Blad. Wykrecilo.. zgubilo.. kilka stówek w plecy :/

Teraz tak sobie mysle jeszcze, że to wlasnie ten odpadajacy boczny puig mógł wpasc pod kolo i spowodowac caly incydent.. juz sie chyba tego nie dowiem.

Generalnie wrocilem do domu mocno zdegustowany po tej przejazdzce.
Pogodą, jakością polskich dróg.. jeszcze raz pogodą i troche zly na siebie.. Wink


Ostatnio zmieniony przez herber dnia Pon 14:45, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 18:57, 30 Mar 2009    Temat postu:
Witam.
I ja miałem podobną przygodę. Jechałem sobie w czasie deszczu do domu przez Nieporęt. Padało już od dawna, więc szosa była dobrze umyta i przyczepność zdumiewająco dobra. Oczywiście jechałem zdecydowanie za szybko. Kładę się w kolejne zakręty coraz śmielej, znam tę drogę na pamięć, jeszcze jeden łagodny winkiel i za nim rondo. Tak, więc kładę się w zakręt przy 130 km/h i w tym momencie przypomina mi się, ze na tym właśnie zakręcie jest nieczynny przejazd kolejowy, bardzo ładnie pokryty METALOWYMI płytami!. Nawet nie mrugnąłem oczami jak złapałem pięciometrowy uślizg. Natychmiast znalazłem się na lewym pasie jezdni.
Jak tylko ześlizgnąłem się z tych płyt opony złapały przyczepność i jakby nigdy nic pojechałem sobie dalej. Tym razem miałem więcej szczęścia niż rozumu!. Tak naprawdę nie zdążyłem się przestraszyć, ale teraz jażdże znacznie wolniej w czasie deszczu, co i Wam mili przyjaciele polecam.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 18:59, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 17:22, 02 Kwi 2009    Temat postu:
ja dzisiaj mało co bym sie nie znalazłem na masce ciemnozielonego renault laguna który prowadziła ładna lecz tępa i głupia jak but BLONDYNKA!!! jade sobie z pracy cały czas głowna jakies autko przede mna skreca w prawo to zwalniam i jak juz to utko zniknelo to jakies 10 m przede mna wyjechała cipa nie zwazajac na znaki ustap pierwszenstwa i zdrowy rozsadek . franca z piskiem zatrzymała sie na środku dosc duzego skrzyzowania a ja zdążyłem odbic na drugi pas ... jak popatrzyłem na nia katem oka zrobiła dziwny grymas na twarzy i wielkie oczy. rozchyliłem ręce i gestem pukając sie w kask pozegnałem ta puszkare ktora myslala ze ustap pierwszenstwa mozna zignorowac jak stan oleju w jej aucie. wkurwiaja mnie tacy ludzie :/ czlowiek musi miec oczy dookoła głowa a i tak zawsze sie znajdzie jakas pinda która cie upoluje ... niszczac moto w najgorszym wypadku zdrowie :/ pozdrawiam i zycze jak najmniej takichh sytauacji na drogach .... szerokosci !!!!

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 18:20, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 17:46, 02 Kwi 2009    Temat postu:
Cześć.
Jeśli pozwolisz dam Ci kilka rad. KIedy jedziesz motocyklem:
1. Przyjmij za pewnik, że kierowca samochodu naprawdę Cię nie widzi, chociaż powinien.
2. To Ty jesteś zawsze na podporządkowanej.
3. Nawet jeśli widzisz, że na podporządkowanej auto stanęło to wiedz, że może w każdej chwili ruszyć (patrz punkt pierwszy).
4. O ograniczeniach prędkości nic nie piszę, ale jeśli chcesz zaliczyć jeszcze parę sezonów na motocyklu to myśl o tym często i oglądaj na you tube filmy z wypadków motocyklowych. Baaardzo pouczające.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 6:26, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.z1000.fora.pl Strona Główna -> Technika jazdy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group Boyz theme by Zarron Media 2003



Regulamin